Niezwykłe historie zwykłych ludzi

back1

Niedawno, w ramach działalności w Polskiej Sobotniej Szkole (chyba się nie chwaliłam jeszcze, że jestem nauczycielką historii) zostałam zaproszona na konferencję w Londynie. Jednym z punktów programu było spotkanie z angielskim pisarzem książek dla dzieci Antony Lishakiem. http://www.antonylishak.com/

Muszę przyznać, że ów autor urzekł mnie swoją osobowością, a przede wszystkim pasją. Nie znam zbyt dużo Polaków, którzy by znali historię naszego kraju w podobnym stopniu, co wspomniany wyżej pan Lishak. Ale po kolei:

Rodzina Anthony Lishak czy po naszemu Antoniego Liszaka przybyła do Anglii z polskiej Łodzi w dziewiętnastym wieku. Typowa rodzina żydowskich imigrantów ciężko pracowała, by dzieci miały dobrze, a dzieci ich dzieci jeszcze lepiej. Antoni nigdy specjalnie nie interesował się historią swojej rodziny, ani tą polską, ani nawet tą żydowską. Najpierw został nauczycielem, a potem pisarzem książek dla dzieci.  Teraz podkreśla, że była to trochę obłuda, uciec od tego, co było. Jedynie dziadek był dla niego wielkim autorytetem, wręcz bohaterem i Antoni uwielbiał spędzać z nim czas i zawsze słuchał jego rad. Prawie 10 lat po śmierci dziadka i w kilka po śmierci swojego ojca, Antony został zaproszony na wielkie żydowskie wesele, gdzie nie znał znacznej większości gości. I na tym weselu podszedł do niego mężczyzna, mniej więcej w wieku jego ojca i zapytał czy Antony jest wnukiem Marka Lishaka. Kiedy Antony potwierdził, mężczyzna opowiedział mu zadziwiającą historię o sobie. Urodził się w żydowskiej rodzinie, w przedwojennym Berlinie i gdy hitlerowcy doszli do władzy, rodzicom udało się  w ramach tzw kindertransport przerzucić go do Anglii. Agencje i towarzystwa pomocy dzieciom żydowskim działały już wtedy we wszystkich większych państwach europejskich. London, Ankunft jüdische FlüchtlingePierwszy Kindertransport przybył do Harwich w Anglii 2 grudnia 1938, przywożąc 196 dzieci z Berlina, z żydowskiego sierocińca zaatakowanego przez hitlerowskie bojówki podczas nocy z 9 na 10 listopada. Większość transportów wyruszało specjalnymi pociągami z Wiednia, Berlina, Pragi (tu nawet stworzono most powietrzny: kilka samolotów przewiozło do Londynu kilkaset dzieci żydowskich) i innych wielkich miast pod władzą nazistów (dzieci z mniejszych miast dojeżdżały do większych stacji, by przyłączyć się do transportu). Kierowane były do Holandii lub Belgii, skąd dalej, drogą morską, zdążały do Anglii. kindertransportPodobną pomoc organizowano w innych krajach; niektórzy w swej pomocy dzieciom wykazali się prawdziwym heroizmem i dzięki brawurowym działaniom wyrwano z rąk nazistów tysiące Żydów: Lola Hahn-Warburg, która już od roku 1933 organizowała w Niemczech pomoc dla dzieci żydowskich i wywoziła je do Anglii, rabin Solomon Schoenfeld, który uratował blisko tysiąc dzieci ortodoksyjnych (m.in. z Gdańska), profesor Bentwich organizował trasy ucieczki dzieci z Holandii, Joan Hoare (kuzynka sir Samuela Hoare, ministra spraw zagranicznych Zjednoczonego Królestwa), która sama poprowadziła autobus z dziećmi z Pragi aż do Holandii, Truus Wijsmuller-Meyer, Holender, który wyprowadził 600 dzieci żydowskich z Rygi do Szwecji i pomógł przemycić grupę dzieci na „nielegalnym” statku z Marsylii do Palestyny i wielu, wielu innych.

Dziadek Antonego nie pozostał obojętny. Przyjął i ugościł małego chłopca najlepiej jak umiał, a gdy się wojna skończyła stanął na głowie by odnaleźć jego rodzinę. Niestety ci, co pozostali w Berlinie wojny nie przeżyli, udało się jednak odnaleźć dalekich krewnych w Kalifornii. Dziadek Lishak nie tylko opłacił małemu chłopcu podróż, ale również ustanowił fundację, która miała utrzymywać dziecko do czasu, gdy nie ukończy on dwudziestego pierwszego roku życia. Ani dziadek, ani ojciec Antoniego nigdy mu o tym nie wspomnieli. Po tej rozmowie Antony zaczął szperać i tak został badaczem historii zwykłych ludzi – bohaterów – w wojennej Polsce. Postanowił napisać książkę i tak powstała opowieść dla dzieci pt. Stars (Gwiazdy).

stars_final_cover-200x300 Niestety książki nie udało mi się jeszcze przeczytać, ale jest zakupiona (z autografem) i czeka cierpliwie na swoją kolej. Może ktoś z was już przeczytał i może się podzielić wrażeniami? Czekam niecierpliwie